Wychowanie dzieci to sztuka.
Dzisiaj moje dziecko zostało przyłapane na graniu w gry. Jak on porafi je znaleść i włączyć nie potrafiąc czytać ? nie wiem.
Ale ostatnio usłyszałam, że jego kombinatorsto świadczy o jego inteligencji. I to zdanie dało mi do myślenia. Gdzie jest w tym wszystkim jakaś granica.
Jestem matką, która wydaje się bardzo pobłażliwa. Często ustępuje dzieciom dla świętego spokoju dbając też w ten też sposób o siebie. Bo który rodzić nie kocha CISZY. Wiadomo, że to ma krótkie nogi.
Z jednej strony nie chce tłamsić ich charakteru, chcę aby byli sobą i byli w tym szczęśliwi. Z drugiej strony nie chcę wychowć rozwydrzonych , zadufanych w sobie dzieci. Specjalnie nie cisnę ich w żadnym kierunku bo chcę aby to wyszło od nich. Z ich potrzeby i marzeń a nie kompleksów matki.
No i jak już wybiorą to zaakceptować tą decyzję... No i jak już wspomniałam Franek coraz bardziej wkręca się w świat ... youtuberów. Mam jego pierwsze filmiki u siebie na telefonie. Pokazałam Robertowi z pytaniem i co teraz ?
Czy pozwalać mu i wspierać go w tym. Wszyscy wiemy jak skonstruowany jest ten współczesny świat i ,że bloger, vloger czy youtuber to całkiem niezła fuszka. Ja zanim umieściłam swój pierwszy filmik to miałam tysiące kompleksów do przeracowania. A on , ten mały człowiek to poprostu zrobił. Na luzie i jako coś naturalnego.
Z jednej strony przerażające, że taki mały a już jest tak przesiąkniety mediami. A z drugiej strony -współczesnego świata się nie oszuka. Wiedza to nie wszystko. Skończone studia również.
Dużo mówi się o uzależnieniach dzieci od ekranu. I to mnie bardzo bardzo martwi. Dlatego ciesze się, że mimo swojego hobby nadal kocha biegać po lesie z tatą, kocha chodzić do szkoły i baaardzo za nią tęskni, jak włącze mu szkołe online to trzaska zadania jak szalony (!), nie ma problemów z komunikacją z równieśnikami. I najważniesze - ma dobre serce i dobry ze mną kontakt. Potrafi przyznać się do błędu.
no i bądź tu człowieku mądry i wychowaj dziecko.
Wiem czego nie chcę dla niego. Nie chcę jego ogranicząć. Nie chcę aby był nieempatycznym egoistą zadufanym w sobie. Nie chcę aby stracił wiarę w siebie i nie chcę aby stracił ten błysk w oku jak coś robi.
Oczywiście, że boję się aby nie wpadł w jakąś pułapkę. I wiem, że dużo jeszcze pracy przed nami rodzicami . Dużo wątpliwości, przemyśleń, błędów i rozczarowań.
Jak się powinnam zachować jako rodzić ? Utrzymywać dobry kontakt i trzymać rękę na pulsie, zabronić czy kibicować ? Gdzie jest ten złoty środek i czy wogóle istnieje ? Czy jest jedna jedyna prawidłowa metoda wychowywania dziecka ? Czy jest ich kilka i każda jest dobra póki służy .
Na czym mi zależy jako rodzicowi ? Aby moje dzieci potrafiły sobie poradzić w ICH współczesnym świecie, były szczęśliwe i były dobre. Nigdy nie zapominały o drugim człowieku. Nie ważne czy będą celebrytą, doktorem czy wędrowcem. Chcę aby były szczęśliwe w tym co robią. Aby były szczęśliwe, że przeżywają swoje życie. Rok 2020 nauczył mnie, że pomimo zaawansowanego systemu na świecie - nic nie jest pewne. A nauka przetrwania i to przetrwania z iskierką w oku to praawdziwy skarb.
Tyle i aż tyle.
Moje małe znowu wołają o jedzenie a Kłapek piszczy pod drzwiami bo chcce siku.
Nie poprawiam, nie edytuje, nie czytam
Tekst został napisany z wewnątrz mnie Pewnie nie o wszystkim wspomniałam ale nie krępujcie się komentować i wchodzić w dyskusję ze mną.
Jestem ciekawa Waszego zdania
Całkowicie się z Tobą zgadzam- wychowanie dziecka na dobrego człowieka, pełnego pasji i empatii, to nielada sztuka i uznanie dla tego, komu przychodzi to z łatwością. Dylematy nas rodziców świadczą jednak o tym, że chcemy dla naszych dzieci tego co najlepsze, a nie tego żeby zrealizowali nasze marzenia z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńJa często łapię się na popełnianiu błędów, niestety najczęściej już po czasie. Jednak postanawiam zawsze, że więcej tego nie zrobię. Niestety z różnym skutkiem. Mimo to, sam fakt dostrzeżenia błędów uważam za sukces.
Chciałabym być idealną mamą, taką z marzeń, ale raczej nigdy nie uda mi się tego osiągnąć.