Moda czy rozsądek ?



    Minimalizm. Cóż to takiego ? Filozofia życia, moda, zdrowy rozsądek ?

Wydaje mi się, że to jest bardziej wewnętrzna potrzeba. Jesteśmy przygniatani współczesnymi dobrami - informacjami, promocjami, rodzajami, odmianami. Każdy coś dla siebie znajdzie. No właśnie ...

Ale co my chcemy tak naprawdę ? 

3 przeprowadzki w 2020 roku nauczyły mnie, że mniej rzeczy to mniej problemu. Ale tak naprawdę minimalizm to nie tylko sprzątanie domu ze zbędnych rzeczy a przede wszystkim zrobienie porządku w głowie. Wewnętrzny minimializm. Wsłuchanie się w siebie czego tak naprawdę potrzebujemy, co nam służy a co raczej przeszkadza. i zrobić z tym porządek.  

Żyjemy w czasach możliwości. Nawet podczas czasów zarazy i społecznej izolacji mamy za dużo możliwości. Oczywiście nie każda opcja jest dobra i mądra. Ale jest i macha gdzieś tam zza rogu.  Wybór tego co jest nasze i dla nas to nie lada wyczyn ale jest szalenie ważny bo inaczej idzie zwariować.

Szczerze mówiąc bardzo mnie cieszy ta współczesna moda i interpretacja minimalizmu. Wniosła ona bardzo dużo pożytku. Przede wszystkim strąciła z podium czysty konsupcjonizm i zakupocholizm. Takie ciągłe gonienie króliczka i ciągłe oczekiwania. A skierowała nas ku środkowi. Ku temu co jest tak naprawdę ważne. No i dała trochę ukojenia w tych trudnych czasach. Mniej znaczy wiecej czy jakoś tak. 

Oczywiście każdy kij ma 2 końce. I ta moda, jak każda inna ma też swoje ciemne strony. Np licytacje kto jest wiekszym minimalistą, kto więcej wyrzucił, kto ograniczył. Trochę analogicznie to tego do czego co się działo na grupach #zerowaste . W pewnym momencie doszło do tego, że wszystko jest złe i najlepszym rozwiązanie to położyć się na kompostniku i czekać na śmierć. 

Dlatego ważne jest zachowanie zdrowgo rozsądku w tym wszystkim. I nie podorząniem za samą ideą ale za naszą wewnętrzną potrzebą. Co chcemy i co nam służy. 

Przed napisaniem tego posta przejżałam szybko inne artykuły na ten temat. I doszłam do wniosku, że wszystko zostało już powiedziane. Naprawdę można znaleść mase wartościowych treści w internecie na ten temat. I ten mój wpis ani nie będzie odkrywczy, ani nowatorski. Będzie poprostu kolejny. Ale będzie mój i wynika on z mojej chęci podzielenia się tym. 

Życie to kwestia wyboru powiadają. I moim zdaniem to jedno z mądrzejszych zdań jakie usłyszałam. Decydując się na coś ponoszę tego konsekwencje. Dobre i złe. Biorę na klatę wszystko co jest związane z tą decyzją.

Więc jeżeli coś redukuję ze swojego życia muszę być pewna, że naprawdę tego chcę. 

Wybrałam odcięcie się od pewnych środowisk.

Wybrałam emigracje.

Wybrałam naukę zamiast teorii spiskowych.

Wybrałam zdrowy egoizm w kontaktach miedzyludzkich.

Wybrałam fotografię.

Wybrałam podróże zamiast studiów.


Zrobiłam to w zgodzie ze sobą. I jestem z tym szczęśliwa. 

Znowu mam wrażenie, że gadam jak potłuczona. Obecnośc dzieci w domu nie wpływa pozytywnie na moją koncentrację. Ale posiadanie ich to również był mój wybór. Więc biore to na klatę . 


Odsyłam też to dosyć ciekawego opisu czym jest filozofia minimalizmu na wikipedii. 

Minimalizm - filozofia

Fajnie ujęte w słowa coś z czymś się bardzo utożsamiam. Bardzo przypadły mi do gustu te zasady 

Zasady minimalizmu wg Leo Babauta

  1. Pozbądź się zbędnych rzeczy.
  2. Określ to, co jest dla Ciebie ważne
  3. Wszystko musi być istotne.
  4. Wypełnij życie radością i szczęściem.
  5. Obserwuj i poprawiaj.

KONIEC.
 uciekam do moich 2 życiowych wyborów, które krzyczą, że są głodne. Pomimo, że jadły 30 minut temu ....

Komentarze